najlepiej jakbys sie podlaczyl pod kompa i napisal jakie masz bledy.jak w Rabce nie ma gdzie to uderzaj do NT moge Ci polecic nawet u kogo ja to robie caly czas za 50 pln

Zabity syfem filterek paliwa lub kończąca się pompa paliwowa.robo62 pisze:witam serdecznie, Zafirka A 1,8, na zimno odpala na dotyk, pracuje 30- 60 sekund, obroty spadają i gaśnie, po kolejnych próbach uruchomienia ciężko zaskakuje i gdy przełaczy na gaz jest wszystko w porządku.Odnoszę wrażenie że na ssaniu pracuje dobrze a gdy wyłącza ssanie nie radzi sobie i dlatego gasnie. Proszę o pomoc, bardzo dziękuję !
Skoro dymi spod korka wlewu oleju,to wygląda na pierścienie.gee Napisał:
Witam!
Wybaczcie, że takie długie ...chciałem ująć to w punktach, ale tak chyba będzie lepszy pogląd na sytuację.
Byłem na wakacjach w Norwegii, gdzie auto dostało mocno w kość.
Najpierw zapaliła mi się w trakcie jazdy w tunelu (jakoś po 8 km pod górkę nachylenie 7%) kontrolka silnika - żadnych skutków ubocznych nie było, więc stwierdziłem, że rozrzedzone powietrze i takie tam - jedziemy dalej ",
Po jakichś 2000km lampka zgasła - no i super - po kolejnym 1000km powróciła, znów bez żadnych zmian w pracy silnika.
2 dni później w trakcie jazdy (płaska droga, 3500obr.) zapaliło się TC, silnik absolutnie stracił moc i zaczął stukać jak traktor. Zgasiłem, odpaliłem po chwili ale się nie dało jechać - pomyślałem że jakiś kamień może gdzieś się wrąbał i czujnik myśli, że zima przyszła - na lewarek, przednią oś, uzupełniłem olej ...po odpaleniu wszystko znów OK - trakcja zgasła, auto jeździ.
Następny dzień, dodatkowe 400km, TC się zapaliło ale nic się nie działo, po zgaszeniu silnika bład zniknął. Po jakimś czasie, podczas jazdy pod górkę znów TC i brak mocy (jakby odcięto dopływ paliwa). Nie miałem gdzie się tam zatrzymać (jeden pas, brak pobocza) więc podciągnąłem jeszcze 400m do końca góry redukując kolejno biegi, bo mocy praktycznie nie było - w trakcie kontrolka silnika zaczęła mrugać, a na szczycie góry silnik zgasł samoczynnie. Po odpaleniu silnik zaczął stukać jak traktor ...jakby wogóle bez oleju jechał i się zatarł. Faktycznie stwierdziłem wyciek spomiędzy bloku i skrzyni biegów, 2 dni wcześniej na 100% go nie było (simmering jeszcze nie wymieniony) ale jestem pewien że w tamtej chwili było go w okolicach minimum. Po przestygnięciu dolałem 0,7l oleju - dalej stuki. Wypiąłem kabel od przepływomierza - stuki zniknęły. Podpiąłem jeszcze raz przepływomierz i było znów ok.
Po tej akcji silnik wszedł w tryb awaryjny - strasznie słaby, podczas jazdy ze stałą prędkością pracował pulsacyjnie - jakbym się bawił pedałem gazy dodając i ujmując obrotów minimalnie (to samo na tempomacie i zjeżdżając z górki bez gazu). 5minut na 3,500obr. i znów to samo (TC, zanik mocy) - ale zgasiłem i odpaliłem i TC zgasło, później nie przekraczałem już 3000obr. Na drugi dzień ciurkiem 1100km do domu z max 3000obr i w trybie awaryjnym - TC już się nie zapaliło.
W domu wywaliłem wszystkie błędy z komputera bez przyglądania się im (pomyślałem że zaraz wyskoczą na nowo a zaraz przed urlopem wypięła mi się rurka od podciśnienia ze skutkiem błędu silnika, więc nie chciałem mieszać) - silnik wyszedł z trybu awaryjnego ale błędy nowe nie wyskoczyły niestety. Jedynie wczoraj udało mi się zczytać 0170 (za bogata-uboga mieszanka).
----------------------------------------
Ogólnie teraz silnik chodzi jakby na 3 garach, raz na jakiś czas z różnymi interwałami postukuje coś metalicznie pod silnikiem (wypada zapłon?), dymi mi strasznie spod korka oleju (wody nie bierze), pali jakoś w sekundę (wcześniej było na dotyk). Już wcześniej miałem problemy z ruszaniem na zimnym silniku, jakby TC odcinało paliwo, ale teraz jest rano strasznie - wręcz gaśnie. Po minucie już normalnie reaguje na pedał gazu. Dodam, że obroty jałowe trzyma, przygasa dopiero po daniu gazu.
Poza tym obroty silnika utrzymują się przez 2-3 sekundy po zdjęciu nogi z gazu i dopiero opadają do 800rpm.
Nie wiem co mu dolega. Wyczyściłem przepustnicę, jutro sprawdzę sprężanie.
Tu, w Danii, ceny części ogromne więc myślę nad zakupem z PL za jednym zamachem: filtr paliwa, przepływomierz (oryg BOSH), świece, moduł cewki (może być zamiennik?) i sondę lambda (też zamiennik tani wystarczy?) - dobrze kombinuję?
Mały update:gee pisze: [ciach]
Ogólnie teraz silnik chodzi jakby na 3 garach, raz na jakiś czas z różnymi interwałami postukuje coś metalicznie pod silnikiem (wypada zapłon?), dymi mi strasznie spod korka oleju (wody nie bierze), pali jakoś w sekundę (wcześniej było na dotyk). Już wcześniej miałem problemy z ruszaniem na zimnym silniku, jakby TC odcinało paliwo, ale teraz jest rano strasznie - wręcz gaśnie. Po minucie już normalnie reaguje na pedał gazu. Dodam, że obroty jałowe trzyma, przygasa dopiero po daniu gazu.
Poza tym obroty silnika utrzymują się przez 2-3 sekundy po zdjęciu nogi z gazu i dopiero opadają do 800rpm.
Nie wiem co mu dolega. Wyczyściłem przepustnicę, jutro sprawdzę sprężanie.
Tu, w Danii, ceny części ogromne więc myślę nad zakupem z PL za jednym zamachem: filtr paliwa, przepływomierz (oryg BOSH), świece, moduł cewki (może być zamiennik?) i sondę lambda (też zamiennik tani wystarczy?) - dobrze kombinuję?