Więc;
otworzyłem kluczyk pod kątem 90*(na zdjęciu tego nie ma,ale pod baterią jest zielona płytka z elektroniką)

pomiędzy grot a plastik wsadziłem śrubokręt

potem zacząłem powoli siłowo rozchylać i już, kluczyk otworzył się jak małża,


boki na początku nie chciały iść ale powoli roztwierałem je małym śrubokręcikiem nie w całości bo powoli zaczął pękać przy tym metalowym uchu

w środku jest płytka z przytwierdzonym immobilizerem. Trzyma się na dwóch kołkach ustalających, wystarczy unieść w górę i cała płytka wychodzi.
W grocie jest mechanizm(sprężynka jak w długopisie i przycisk(ten chromowany)) od "scyzoryka" trzeba go nakręcić o 360* lub 720*(zależy jak kto chce żeby sprężynował) przed ponownym złożeniem żeby nam się otwierał...